Diario Bernabéu

Encuentra toda la información nacional e internacional sobre españa. Selecciona los temas sobre los que quieres saber más

¡El Manchester United quiere a Ronald Araujo!  El FC Barcelona ha puesto precio a su tapón

¡El Manchester United quiere a Ronald Araujo! El FC Barcelona ha puesto precio a su tapón

Chociaż Ronald Araujo nie znajduje się w najlepszej formie, to zawodnik FC Barcelony wciąż przyciąga gigantyczne zainteresowanie. Florian Plettenberg ujawnił, ile «Blaugrana» oczekuje za swojego obrońcę.

Ronald Araujo to jedno z najgorętszych nazwisk podczas zimowego okienka. Chociaż przeprowadzka reprezentanta Urugwaju wydaje się mało prawdopodobna, to w kolejce stoją Bayern Monachium oraz Manchester United.

Más texto debajo del vídeo.

FC Barcelona bardzo ostrożnie podchodzi do tematu sprzedaży 24-latka, taki ruch jest właściwie wykluczony. Niemniej «Blaugrana» ustaliła cenę, która skłoni ją do sprzedaży cenionego piłkarza. Według Floriana Plettenberga oferty muszą oscylować w granicach przynajmniej 80 milionów euro.

Bagu Blanco/Pressfocus

[–>

Jednocześnie niemiecki dziennikarz zdradził, że sam zawodnik nie chce zmieniać klubu w trakcie sezonu. Nie oznacza to jednak, że Araujo zniknie z listy życzeń «Czerwonych Diabłów» – wręcz przeciwnie, klub będzie monitorował jego sytuację latem 2024 roku.

[–> [–>

W temacie transferu rosłego obrońcy nie można też zapominać o wspomnianym Bayernie. Niemiecki gigant również uważnie obserwuje zawodnika i jest w stanie sprostać żądaniom FC Barcelony.

Wielkim zwolennikiem talentu Araujo jest sam Thomas Tuchel. Szkoleniowiec «Die Roten» widzi w Urugwajczyku idealne wzmocnienie linii defensywnej swojego zespołu.

W tym sezonie środkowy obrońca wystąpił w 20 meczach ekipy z La Liga i strzelił gola. W ostatnim czasie stoper obniżył nieco loty, co opisywaliśmy TUTAJ, ale wciąż jest uznawany za czołowego defensora w Hiszpanii. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.

Ronald Araujo Jules Kounde

Pressinphoto/Pressfocus

READ  El padre Graneruda admiraba a Kobacki. "Fue increíble"